Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeSląska drogówka to w ogóle jakieś kuriozum statystyczne. Śląska drogówka jest niewydolna, ilość kolizji i wypadków jest tak duża, że brakuje patroli ruchu drogowego do obsługi tych zdarzeń. Śląscy zabiurkowi statystycy robią wszystko aby ukryć fakt niewydolności śląskiego ruchu drogowego. Sprawność obsługi zdarzeń ocenia się po tzw. wskaźniku „czasu reakcji” czyli czasie od momentu zgłoszenia kolizji lub wypadku do momentu przybycia na miejsce patrolu do obsługi tego zdarzenia. Aby zafałszować statystyczny wskaźnik czasu reakcji w przypadku gdy nie ma wolnego żadnego patrolu ruchu drogowego na miejsce kolizji lub wypadku wysyła się zwykły patrol prewencji do patrolowania ulic który przyjeżdża na miejsce dość szybko i w śląskiej statystyce wykazuje się, że od momentu zgłoszenia patrol był na miejscu po 10 minutach. Ale niestety ten patrol prewencji mimo szybkiego przybycia nie podejmuje na miejscu żadnych czynności bo nie ma pojęcia o obsłudze kolizji lub wypadków, przyjeżdza na miejsce tylko po to aby „zrobić” w statystyce dobry czas reakcji i powiedzieć uczestnikom zdarzenia, że patrol drogówki przyjedzie za godzinę. Ile kosztuje paliwo bezsensownie spalone przez patrole prewencji i eksploatacja ich radiowozów tylko po to aby w statystyce zrobić dobry „czas reakcji” ? Ile płaci podatnik tylko po to aby zabiurkowy śląski statystyk miał dobre dane statystyczne i mógł się pochwalić, że na kolizję lub wypadek patrol przyjeżdza w ciągu 10 minut (choć właściwy patrol faktycznie obsługujący takie zdarzenie jest znacznie później ?
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza